Hits: 51
Rośnie liczba skarg na kurierów i dostawców – powiedziała warszawska rzecznik konsumentów Małgorzata Rothert. Mieszkańcy stolicy coraz częściej robią zakupy z dowozem, a nie wszystkie firmy potrafią sprostać rosnącemu popytowi.
Wiele firm sugeruje konsumentom, iż wszelkie roszczenia co do uszkodzenia w transporcie wygasają z chwilą, gdy nie sprawdzimy przesyłki przy kurierze. To nieprawda.
W związku z pandemią wzrosła liczba umów sprzedaży zawieranych na odległość. W sieci kupujemy już niemal wszystko: artykuły przemysłowe, ubrania, jedzenie.
– Siłą rzeczy i do nas trafia coraz więcej konsumentów, niezadowolonych z dostawy – powiedziała Małgorzata Rothert. Zaznaczyła, że wiele firm sugeruje konsumentom, iż wszelkie roszczenia co do uszkodzenia w transporcie wygasają z chwilą, gdy nie sprawdzimy przesyłki przy kurierze. Zdaniem rzecznik – nie jest to prawda. Zgodnie z prawem przewozowym mamy 7 dni na rozpakowanie przesyłki.
Jak tłumaczy rzeczniczka, “jeśli zawartość jest delikatna lub widzimy, że opakowanie zostało uszkodzone w transporcie, powinniśmy to zrobić niezwłocznie”.
– Jeśli jednak kurier zostawił paczkę pod naszą nieobecność, nie tracimy z tego powodu swoich praw – przestrzega. – Warto zrobić zdjęcia rozpakowanej przesyłki, zapewnić sobie świadka, który w razie czego zezna, w jakim stanie dotarł do nas towar – dodała Rothert. Przypomniała, że kupując w sieci zawsze możemy skorzystać z prawa do zwrotu towaru w takim stanie, w jakim on do nas dotarł.
Rosnącą liczbę sporów rzecznik tłumaczy tym, że niektóre firmy kurierskie nie są w stanie sprostać rosnącemu popytowi na ich usługi.
|