Odsłony: 75
LISTY OD SŁUCHACZY
Czy szykowano zdradę stanu?
Coraz więcej informacji zaczyna wypływać wskazujących na to, że Putin od dawna planowal atak na Ukrainę i ustanowienie strefy buforowej pomiędzy NATO, a Rosją, w której to strefie miała być Polska. Być może Polska połączona z częścią Ukrainy.
Częścią tego planu było wsparcie jakie udzielał partiom i osobom, które mogły mu w tym planie pomóc. Wiemy o poparciu, które przesądziło o zwycięstwie Trumpa i wiemy o pisanej cyrylicą, jak mówił Donald Tusk, operacji poparcia PiS, jaką była afera podsłuchowa. Podobnie pewnie było z Orbanem. Wiemy również o wsparciu finansowym Putina dla innych sojuszników PiS skupionych w międzynarodówce proputinowskiej, która spotkała się miesiąc temu w Madrycie. Dzisiaj John Bolton – b. Doradca ds. Bezpieczeństwa Narodowego mianowany przez Trumpa ujawnił, że Putin czekał z inwazją, gdyż było ustalone, że Trump zlikwiduje NATO jak wygra reelekcję. Przypomnę, że Trump jawnie wspierał Orbana i PiS.
Plan Putina się nie powiódł, gdyż wygrał Biden, który zorganizował opór świata zachodniego. Przywództwo USA było tak silne, że zdołało przekonać Andrzeja Dudę do zmiany sojuszu i od zawetowania przejęcia TVN-u, co skłóciłoby nas głownym sojusznikiem. To wypadnięcie Dudy oraz nastroje proukraińskie spowodowane heroicznym oporem Ukraińców spowodowały, że plany PiS-u skorzystania na wojnie Putina z Ukrainą stały się niemożliwe do realizacji. O tym jednak, że były one realizowane świadczy próba przejęcia TVN-u i to już w czasie, gdy Biden poinformował nasz rząd o planach Putina inwazji na Ukrainę. O tym świadczy też spotkanie w Madrycie 29 stycznia tego roku, gdy już rząd wiedział, że wojna zaraz wybuchnie (a Morawiecki sprzedawał działki inwestycyjne, których cena spada przy każdym konflikcie). Spotkanie w Madrycie było próbą ustanowienia międzynarodowej kooperacji partii i rządów, które chciały skorzystać na przemodelowaniu stosunków europejskich związanym z wojną. Na to, że to przemodelowanie stosunków było planowane wskazuje też fakt, że PiS w ogóle nie przejmował się gigantycznymi karami nakładanymi przez TSUE. Gdyby wojna potoczyła się zgodnie z planem Putina nasza część Europy byłaby buforowa, czyli miałaby taką rolę Białorusi z zeszłej dekady. PiS miałby wówczas wolną rękę do rozprawy z sądami i do wprowadzenia pełnego autorytaryzmu. Tę wolną rękę dawałoby mu balansowanie pomiędzy UE, a Rosją. Rosją, która otaczałaby nas już wówczas z trzech stron. Podejrzewam osobiście, że Putin te żarty, którymi testował Sikorskiego ( o podziale Ukrainy i oddaniu nam Lwowa) tym razem na poważnie przedstawiał PiS-owi jako propozycje. To że Kaczyński ma bezpośredni kontakt z Putinem ( nie tylko przez Orbana) to wiem na pewno, bo sam mi to przed laty mówił. Te kontakty z pewnością były uruchomione. Pewnie na to też liczył Orban, że uzyska kawałek Ukrainy (nawet jako twór pozornie niezależny) i na fali patriotycznego wzmożenia znowu wygra wybory.
Te wszystkie plany popsuli Amerykanie dogadując się z Dudą, a póżniej popsuli Ukraińcy nie oddając Kijowa. Operacja wojenna była zaplanowana na kilka dni. Gdyby się ona Rosjanom udała, to żadnych poważnych sankcji by nie było i wszyscy siedliby do stołu z Putinem. PiS mógł wówczas liczyć na to, że za pozostanie w strefie amerykańskiej dostałby wolną rękę do rozprawy z opozycją, albo na to że przejmując kontrolę nad zachodnią Ukrainą i broniąc jej przed Putinem uzyskaliby wzmożenie patriotyczne, które dałoby im władzę w Polsce na lata.
Wszystko to się nie udało. Szykowana zdrada stanu nie weszła w fazę realizacji. I teraz ci, którzy kilka tygodni temu spiskowali z Putinem przebrali się za największych twardzieli (chociaż sankcji ekonomicznych Polska w ogóle nie wprowadziła). Paradują jako najwięksi obrońcy Ukrainy, mimo że jeszcze przed chwilą rozwalali Europę i NATO. Polska na szczęście została częścią Zachodu. Mamy więc szansę, że normalne wybory się odbędą i że praworządność powróci. Musimy tę szansę w pełni wykorzystać.
Listy od słuchaczy
Przygotowała red.Joanna Jabłonowska