Odsłony: 7
Jak wygląda obecnie działanie włamywaczy? Stosują nie tylko nowoczesne metody, ale także te sprzed 20 lat. – Chodzą od drzwi do drzwi i sprawdzają, naciskając na klamki. Zaraz przy wejściu z reguły znajdują się klucze, torebki z pieniędzmi, leży biżuteria – tłumaczy ekspert.
Włamania i kradzieże mają miejsce każdego dnia. Choć większość osób stara się przed nimi zabezpieczyć – inwestując w dodatkowe zabezpieczenia czy “mocniejsze” drzwi, okazuje się, że nie jest to wystarczające. Złodzieje i włamywacze mają sprawdzone, opracowane metody, które nie zawsze są wymyślne. Niektóre były stosowane 20 lat temu.
Złodzieje stosują stare metody
Daniel Kamiński, który zajmuje się doradztwem w zakresie usług monitoringu, ujawnił w rozmowie z “Newsweekiem”, że akcje włamywaczy zajmują od dwóch do 10 minut.
– Jeśli ktoś ma monitorowany dom, to załoga interwencyjna przyjedzie w kwadrans, więc złodzieje nie mają za dużo czasu – powiedział.
Choć stosują różne metody, wśród tych, które wiodą prym, są starsze – sprzed 20 lat.
– Chodzą od drzwi do drzwi i sprawdzają, naciskając na klamki. Zaraz przy wejściu z reguły znajdują się klucze, torebki z pieniędzmi, leży biżuteria. Więc wchodzą i zabierają to, nawet jeśli ktoś jest w mieszkaniu .
Często liczą też na okazje i wykorzystują chwile nieuwagi. – Ktoś wystawia śmieci i zostawi otwarty dom albo idzie do ogrodu. Przeważnie to jest okazja.
Wśród nowocześniejszych metod wymienia się te z udziałem drona, którym obserwują posesję. – Musi być tam coś wartościowego, na co polują. Dzieła Kossaka, rzadkie numizmaty. Obserwacja to koszt, przy którym wartość rabunku musi być odpowiednio wysoka. Bo to ryzyko odkrycia.
Co kradną dziś złodzieje?
Kołpaki, lusterka, felgi i hulajnogi. Jak poinformował ekspert, złodzieje interesują się dziś mniej wartościowymi rzeczami.
– Zwiększyła się liczba szybkich akcji. Część społeczeństwa zubożała, muszą jakoś żyć. Mamy też dużo przyjezdnych, część z nich także nie ma z czego żyć, szuka jakiegokolwiek zarobku. Odżywają stare metody, których w Polsce nie było przez ostatnie 20 lat.
“Szybkie akcje” wywołują jednak u złodziei stres, który jest zauważalny przez ekspertów.
– Często na miejscu włamania znajdujemy mocz czy kał. Tak odreagowują swój stres. I potem łatwiej znaleźć ich DNA. (…) Boją się też ujawnienia: jeśli okaże się, że w domu jest mieszkaniec, sąsiad wyjrzy przez okno, zapali się lampa, często odejdą i poszukają innego mieszkania do obrobienia.
Jak możemy się zabezpieczyć przed kradzieżą lub włamaniem? Zdaniem Kamińskiego, wiele osób za bardzo przecenia działanie kamer, które nie zawsze są wystarczające.
– Chyba że mamy kamerę, która powiadamia nas przez telefon, że ktoś się kręci po terenie. I można do niego przez głośnik powiedzieć “proszę opuścić posesję”
Bardzo ważni są natomiast sąsiedzi, którzy podczas naszej nieobecności mogą zaopiekować się mieszkaniem. – Czujny sąsiad wyjdzie do obcego i spyta, czy może mu jakoś pomóc. Jak taka osoba widzi zainteresowanie, to nie wraca .